Zima 2010.
Sowia Kopa (672 m n.p.m.)– szczyt w Górach Złotych, najbardziej wysunięty ku dolinie w jednym z pasm wcinających się w dolinę w pobliżu Stronia Śląskiego.
Wznosi się ponad doliną rzeki Biała Lądecka. U jego stóp leżą: Stronie Śląskie, Strachocin, Goszów i Stary Gierałtów. Na jego północno-zachodnim stoku znajdują się ogrody działkowe "Pod Świerkiem". Południowe i wschodnie zbocza to teren spacerowy z trzema grupami wychodni skał (m.in. "Sowie Stopnie") i punktem widokowym. W pobliżu przechodzi żółty szlak turystyczny.(Wikipedia)
Wznosi się ponad doliną rzeki Biała Lądecka. U jego stóp leżą: Stronie Śląskie, Strachocin, Goszów i Stary Gierałtów. Na jego północno-zachodnim stoku znajdują się ogrody działkowe "Pod Świerkiem". Południowe i wschodnie zbocza to teren spacerowy z trzema grupami wychodni skał (m.in. "Sowie Stopnie") i punktem widokowym. W pobliżu przechodzi żółty szlak turystyczny.(Wikipedia)
Podejrzewam, że nazwa Sowia Kopa, raczej nikomu nic nie mówi... No... może poza mieszkańcami Stronia Śląskiego i okolic.
Góry Złote jako pasmo Sudetów kojarzone jest raczej z takimi szczytami jak: Kowadło, Smrek, Jawornik Wielki, Borówkowa... A Sowia Kopa jako jeden ze szczytów tego pasma? Ani nie wyróżnia się wysokością - tylko 672m., ani nie jest jakoś szczególnie wyróżniający się jeżeli chodzi o kształt czy wybitność... Na wierzchołku nie ma nic charakterystycznego, żadnej wieży widokowej, nie mówiąc już o jakimkolwiek schronisku... Dlaczego w takim razie wybrałem się rodzinnie na ten szczyt? Odpowiedź jest bardzo prosta: poniewaz jest to szczyt chyba najbliżej położony od centrum Stronia Śląskiego. A dniem wycieczki był bardzo charakterystyczny dzień - pierwszy dzień w roku 2010. Zmęczenie zabawą Sylwestrową, którą spędziliśmy w Stroniu Śl. pozwalało nam tego dnia tylko na spacer właśnie na Sowią Kopę. :-)
Góry Złote jako pasmo Sudetów kojarzone jest raczej z takimi szczytami jak: Kowadło, Smrek, Jawornik Wielki, Borówkowa... A Sowia Kopa jako jeden ze szczytów tego pasma? Ani nie wyróżnia się wysokością - tylko 672m., ani nie jest jakoś szczególnie wyróżniający się jeżeli chodzi o kształt czy wybitność... Na wierzchołku nie ma nic charakterystycznego, żadnej wieży widokowej, nie mówiąc już o jakimkolwiek schronisku... Dlaczego w takim razie wybrałem się rodzinnie na ten szczyt? Odpowiedź jest bardzo prosta: poniewaz jest to szczyt chyba najbliżej położony od centrum Stronia Śląskiego. A dniem wycieczki był bardzo charakterystyczny dzień - pierwszy dzień w roku 2010. Zmęczenie zabawą Sylwestrową, którą spędziliśmy w Stroniu Śl. pozwalało nam tego dnia tylko na spacer właśnie na Sowią Kopę. :-)

Jedna z wychodni skalnych w pobliżu szczytu Sowia Kopa(672m.)


Okolice szczytu Sowia Kopa (672m.)

Okolice szczytu Sowia Kopa (672m.)
Ta nieduża góra stała się jednak dla nas niezłym wyzwaniem... Po jakimś czasie podążania czerwonym szlakiem postanowiliśmy go opuścić i zdobyć szczyt "na skróty".:-) Ostatecznie te nasze "skróty" chyba okazały się drogą dłuższą niż droga oznakowanym szlakiem, a na dodatek byliśmy zmuszeni przedzierać się przez dzikie chaszcze i zarośla. W końcu jakoś udało nam się trafić w partie szczytowe góry, a tam niespodzianka... - kilka bardzo ładnych skupisk skał i punkt widokowy. Pogoda nas nie rozpieszczała tego dnia, było pochmurno i mglisto, tak więc nie byliśmy świadkami oszałamiających dalekich krajobrazów.
Mimo tego wszystkiego spacer nam się bardzo podobał, a okolica Stronia Śląskiego wymaga i zasługuje na prawdę na bliższe zapoznanie się z nią. Polecam wszystkim wycieczkę na Sowia Kopę ze Stronia Śląskiego. Idealnie nadaje się np. na rodzinny niedzielny spacer... :-)
Mimo tego wszystkiego spacer nam się bardzo podobał, a okolica Stronia Śląskiego wymaga i zasługuje na prawdę na bliższe zapoznanie się z nią. Polecam wszystkim wycieczkę na Sowia Kopę ze Stronia Śląskiego. Idealnie nadaje się np. na rodzinny niedzielny spacer... :-)



Znam te okolice. Wielokrotnie je odwiedzałem. Bardzo lubię góry. Oglądając Twoje fotografie już chciałbym tam być, spacerować, zbaczać z utartych szlaków. Dobrze, że przedstawiłeś mniej znaną górę. O tych popularnych wiemy zwykle więcej. A zdjęcia? Świetne. Szczególnie podobają mi się te robione z góry.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobało. Nam też ten spacer bardzo przypadł do gustu. Pozdrawiam. :-)
UsuńZnam, albo raczej znałem z młodości, bo dawno mię tam nie było. Kolorki miód, zwłaszcza mchu :)
OdpowiedzUsuńMimo pochmurnej pogody i kalendarzowej zimy, kolory w lesie były taki trochę jeszcze jesienne. :-) Pzdr.
UsuńTa mała górka ma charakter. Patrząc na stromizny pod szczytem, to było to ładne podejście. Zdjęcia bardzo udane, ładne kolorki, dobra ostrość. Fajne przywitanie nowego roku.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Rzeczywiście, stromizmy były spore, wspinając się szliśmy trawersując zbocze tej góry, tak więc nie było tak źle. Ale schodziliśmy już rzeczywiście pod takim kątem jak na zdj. :-) Pozdrawiam.
UsuńZnam trochę okolice Stronia, ale na Sowią Kopę rzeczywiście nigdy nie dotarłam, a lubię takie nie oblegane przez ludzi miejsca.
OdpowiedzUsuńGdybyś nie napisał, że to była noworoczna wycieczka, trudno byłoby odgadnąć, że to środek zimy ;-)
Piękne kolory na Twoich zdjęciach, ładnie zagrały liście z zielonym mchem.
Na trasie spotkaliśmy tylko jednego turystę (i to zagubionego) :-). To była kalendarzowa zima, ale rzeczywista pogoda sądząc po kolorach to chyba późna jesień. :-) Pzdr.
UsuńCiekawy wpis i super zdjęcia, kolory bardzo ładne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, że się podobało. :-) Pozdr.
UsuńŚwietne widoki, musze tam pojechać na wiosnę.. pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń