Lato 2014.
Duszniki-Zdrój (niem. Bad Reinerz, czes. Dušníky) - miasto i gmina uzdrowiskowa w województwie dolnośląskim, w powiecie kłodzkim. Historycznie miejscowość znajdowała się w hrabstwie kłodzkim. Położone w dolinie rzeki Bystrzycy Dusznickiej, oddzielającej Góry Orlickie od Gór Bystrzyckich. Według danych z 31 marca 2011 r. miasto miało 5 029 mieszkańców.(Wikipedia)
W mieście Duszniki Zdrój byłem już wiele razy. Niedawno przypomniałem sobie o nim i na ile czas mi pozwolił przespacerowałem się przez najbardziej znane tereny/ulice tego kurortu.
Niektórzy nie lubią miejscowości uzdrowiskowych. Ja do tej grupy się nie zaliczam. Praktycznie wszystkie uzdrowiska, w których byłem podobają mi się. Każde jest na swój sposób inne. Oczywiście mają również wiele podobieństw.
Rynek w Dusznikach Zdrój
Okolice Rynku w Dusznikach Zdrój
Okolice Rynku w Dusznikach Zdrój
Ulica prowadząca do Rynku w Dusznikach Zdrój
Rynek w Dusznikach Zdrój
Rynek w Dusznikach Zdrój
Miasto Duszniki Zdrój wygląda z roku na rok coraz lepiej. Na pewno Rynek robi duże wrażenie na wszystkich. Całość jest ładnie odnowiona... Kamienice, mała architektura, zieleń itd. na prawdę pięknie się prezentują. Schludnie, czysto... Wg mnie w tej chwili kurort Duszniki Zdrój ma jeden z ładniejszych Rynków na Dolnym Śląsku. Boczne uliczki już trochę to bardzo dobre wrażenie psują ale wydaje się, że jest jednak coraz lepiej pod tym względem. Natomiast Park Zdrojowy robi już tylko pozytywne wrażenie. Bardzo zadbany... Przyjemnie jest spacerować jego alejkami.
To nie ostatnie spotkanie z miastem Duszniki Zdrój. Miasto jest warte kilku wpisów. Ale na razie tylko tyle. Zapraszam do Dusznik, nawet na kilka godzin -> warto! :-)
To nie ostatnie spotkanie z miastem Duszniki Zdrój. Miasto jest warte kilku wpisów. Ale na razie tylko tyle. Zapraszam do Dusznik, nawet na kilka godzin -> warto! :-)
Rynek w Dusznikach Zdrój
Duszniki Zdrój
Duszniki Zdrój
Duszniki Zdrój - Park Zdrojowy
Duszniki Zdrój - Park Zdrojowy
Duszniki Zdrój - Park Zdrojowy
Zdjęcia jak zwykle rewelacyjne. Miło przypomnieć sobie dzięki nim znajome zakątki :)
OdpowiedzUsuńA ja nie przepadam nie tyle za samymi uzdrowiskami, co atmosferą w nich panująca, na szczęście, nie korzystam;)
OdpowiedzUsuńAle Duszniki są wyjatkiem - byłam kilka dni jesienią ubiegłego roku i zachwyciłam się miejscem, oczywiście też i okolicą.
Zdjęcia leżą odłogiem, przypomniałeś mi, wróce do nich w stosownej porze.
Ha, a ja w Dusznikach raz byłem, i to wstyd przyznać, wieki temu. Jakoś nie po drodze. Ale fajnie, że to tak wszystko ładnie wypichcone teraz ;-)
OdpowiedzUsuńPięknie pokazane Duszniki:) Widzę, ze po latach klimat i stan budynków o wiele się poprawił. Relacja jest bardzo interesująca, a foty niezwykłe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluję :)
Tyle razy byłam na Dolnym Śląsku, a Dusznik jeszcze nie widziałam... zawitałam tam raz co prawda, ale mgła była tak gęsta, że dało się zobaczyć tylko czubek nosa (własnego ;))
OdpowiedzUsuńW Dusznikach byłam przejazdem, jest to bardzo piękne miasto, chętnie tam wrócę. Jak zwykle piękne zdjęcia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJednak piękny ten nasz kraj :-)
OdpowiedzUsuńpiękne miejsce:)
OdpowiedzUsuńWspaniale prezentuje się na zdjęciach, piękne miasteczko:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNic straconego co do Sardynek, ja za to znam Duszniki Zdroj:) Duszniki byly moim pierwszym dlugim wyjazdem poza dom rodzinny. Mialam wtedy z lat 10 moze 12? Bylam tam na czyms w rodzaju zielonej szkoly. Nie wiem jak sie to nazywalo, w kazdym razie byl to wyjazd na miesiac czasu, w czasie roku szkolnego, chodzilismy tam do szkoly, zwiedzalismy, i takie tam rozne inne fajne rzeczy. Nie przypominam sobie, zebym jakos strasznie tesknila wtedy za powrotem do domu. Fakt, ze moj dom rodzinny lezal jakies 40 kilometrow od Dusznik nie mial wtedy dla mnie wiekszego znaczenia, wydawalo mi sie, ze jestem w zupelnie innym prawie ze kraju zadana na siebie:)
OdpowiedzUsuńLlevo un rato paseando por tu blog, disfrutando de las fotografías y de estos estupendos lugares que nos muestras
OdpowiedzUsuńSaludos
De paseo con la cámara
Byłem w Dusznikach na początku lipca i byłem mocno zdziwiony, jak mało jest teraz kuracjuszy w parku. W Kudowie, Polanicy tłumy, a w Dusznikach dosłownie nikogo.Nie wiem, czy to wina pogody (było deszczowo), czy wymiana turnusów, ale tak wymarłego miasta dawno nie widziałem. Nawet w pijalni pusto. Wchodzę do restauracji, bo chcieliśmy zjeść obiad a tu krzesła na stolikach. Wolałem nie zaglądać do karty dań. Wróciłem do Polanicy na pyszne pierogi z jagodami.
OdpowiedzUsuńInaczej pamiętałem to uzdrowisko z dawniejszych odwiedzin. A już największe rozczarowanie w Domku Chopina. Na zewnątrz słychać mazurki i polonezy, wchodzisz do środka i jakbyś dostał kijem po łbie. Tu króluje Daleki Wschód, Indie. Tej muzyki i kadzidełek w tym miejscu się nie spodziewałem. Przy takim nastawieniu włodarzy miasta nie dziwią pustki wokół. Szkoda.
Chociaż na Twoich zdjęciach tego nie widać, ładnie pokazałeś miasto i część zdrojową.
Pozdrawiam.
Muflon też podupadł ;)
OdpowiedzUsuńByłam tam na zielonej szkole za dzieciaka. Ale widzę, że trochę odżyły.
OdpowiedzUsuńDuszniki i okolice są przepiękne, każdą porą roku :)
OdpowiedzUsuńbylam mieszkanka dusznik przez 32 lata i nigdy tego miasta nie zapomne i teraz zawsze jak co roku powracam tam bo to miasto jest piekne i ma swoje uroki tajemnice i swoja historyczna przeszlosc ktora trzeba wspominac i reklamowac pozdrawiam byla duszniczanka
OdpowiedzUsuń