wtorek, 14 lutego 2012

Pomnik ofiar gór (Karkonosze)

Zima 2012. 

Pomnik ofiar gór na przełęczy między Lučną horą a Studničną horą

- przypomina o złej sławie, jaką z powodu częstych mgieł, nagłych zmian pogody i burz śnieżnych cieszy się ten obszar Karkonoszy. Na przełęczy (1509m.np.m.) między Lučną horą a Studničną horą z życiem pożegnało się wielu ludzi, którzy tu zamarzli.
(www.naszesudety.pl) 

W ostatnią niedzielę wybraliśmy się w kierunku najwyższego pasma Sudetów: Karkonoszy. Tym razem celem wycieczki było pasmo Karkonoszy po stronie naszych południowych sąsiadów. Miało to być moje pierwsze spotkanie z tą częścią tego pasma. Prognozy pogody się potwierdziły... Już do początku dnia była piękna pogoda: słońce i już nie taki duży jak w poprzednim tygodniu mróz. Zapowiadało to wszystko wspaniałą i owocną w zdjęcia wyprawę... i tak właśnie było. :-)
Pomnik ofiar gór na tle Śnieżki



Widok na Studnicni horę (1554m.) z czerwonego szlaku 

Śnieżka(1602m.)

Studnicni hora i Śnieżka

Trasa wycieczki przebiegała następująco:
  • - start w miasteczku Pec pod Śnieżką (800m.n.p.m.) 
  • - schronisko Richterovy Boudy (1165m.np.m.)(czerwonym szlakiem) 
  • - schronisko Vyrovka (1357m.np.m.)(zielonym szlakiem) 
  • - Kaplička: Pomnik ofiar gór (1509m.np.m.)(czerwonym szlakiem) 
  • - zejście do Pecu (czerwonym i później zielonym szlakiem). 
Turystów na szlaku nie było dużo, czasami (szczególnie na początku trasy) wręcz nie było nikogo. :-) W miarę jak podchodziliśmy coraz wyżej liczba turystów wzrastała. Oczywiście większość stanowili czescy narciarze biegowi. Polskich turystów praktycznie nie spotkaliśmy... Może powodem tego było to, że w tych okolicach niestety (i całe szczęście) nie ma żadnego wyciągu. ;-) Trasy były bardzo dobrze przygotowane, mijaliśmy kilka razy przejeżdżający ratrak. Brawo dla czeskiej obsługi. :-)
Czeskie schronisko: Richterovy Boudy (1165m.)

Czeskie schonisko: Vyrovka (1357m.)

 Okna w schronisku Vyrovka :-)


:-) 

Pogoda była wręcz idealna, nawet w najwyższym punkcie całej trasy (1520m.np.m.) wiatru praktycznie nie było. Do pełni szczęścia brakowało tylko bardzo fotogenicznych białych chmurek. :-) Trasa bardzo atrakcyjna - m.in. można było bardzo długo podziwiać najwyższą górę Sudetów: Śnieżkę, ale zupełnie inaczej wyglądającą w porównaniu do jej wyglądu od polskiej strony. Ponad granicą lasu, prawie przez cały czas mieliśmy piękne widoki na czeską stronę Karkonoszy, m.in. na wspominaną już Śnieżkę, oraz Lučni horę i Studničną horę. W punkcie widokowym w pobliżu Kaplički, było tak pięknie, że nie za bardzo chciało mi się wracać, ale cóż... :-)
Czeskie Karkonosze
 




Całą trasę wszystkim bardzo polecam. Gdybyśmy mieli trochę więcej czasu to może zrobilibyśmy wspaniałą pętlę i wrócilibyśmy drogą przez szczyt Śnieżki. Może wiosną lub latem? :-)



Czeskie schronisko: Lucni bouda

Równia pod Śnieżką, schronisko Dom Śląski i Śnieżka

12 komentarzy:

  1. piękne zdjęcia
    Karkonosze są mi całkiem obce, widzę, że najwyższy czas to zmienić
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno... Ja bardzo polecam Karkonosze. To dla mnie najpiękniejsze pasmo Sudetów. A czeską ich część to dopiero zaczynam poznawać. Pzdr.

      Usuń
  2. Śnieżka nie pragnęła tych ofiar, ale nęciła swym pięknem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze wiedziałem, że Śnieżka jest piękna, ale nie wiedziałem, że zimą i od czeskiej strony jest chyba najpiękniejsza. :-) Pzdr.

      Usuń
  3. Nic nie powiem, umarłam z zazdrości:)
    B a j k a !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)
      Bajką są rzeczywiście czeskie Karkonosze. Tak jak już kiedyś pisałaś - są bardziej zróżnicowane od polskiej części, chyba ładniejsze (chociaż mi "nasze" też się bardzo podobają).
      Pozdrawiam serdecznie. :o)

      Usuń
  4. przepiękna zima, fantastyczne zdjęcia:)
    Pamiętam zimę stulecia w Szklarskiej Porębie w połowie lat 80., też tak cudnie było:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna wycieczka i wspaniałe zdjęcia. Jak ja jestem w górach, to zawsze jest mgła albo pada ;-) Zazdroszczę więc takiej pogody, która Wam się trafiła.
    Czeskie Karkonosze zawsze mnie pociągały. Pamiętam czasy, gdy nie można było przekraczać granicy, sprawdzano turystów w Karkonoszach na każdym kroku, i wtedy z takim żalem i niewytłumaczalną tęsknotą patrzyło się na tę czeską część gór. Teraz chodzić tam można i jakoś z tego nie korzystam. Trzeba to zmienić, ale chyba okazja będzie dopiero latem.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta wycieczka z pewnością była bardzo przyjemna, bo i pogoda dopisała i widoki były niesamowite. Myślę, że jeszcze większą przyjemność by dało przemierzenie tej trasy na nartach biegowych. Ukształtowanie terenu jest idealne nawet dla początkujących biegaczy, a jak piszesz to i trasy są świetnie przygotowane. Cóż, tylko mogę pozazdrościć.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczne zdjęcia, krajobrazy zimą trochę księżycowe, ma to wiele uroku:-)) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. bajkowo to wyglada - u nas to takiej zimy juz nie ma :(((

    OdpowiedzUsuń
  9. Zimowe Karkonosze są piękne... Już tęsknię za zimą ;-)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin