Zima 2011.
Śnieżka (czes. Sněžka, niem. Schneekoppe) – najwyższy szczyt w Karkonoszach (1602 n.p.m.) i jednocześnie w całych Sudetach, a także najwyższy szczyt Czech, województwa dolnośląskiego i całego Śląska. Położona na granicy polsko-czeskiej, góruje nad Kotliną Jeleniogórską, wystając 200 metrów ponad Równię pod Śnieżką. Jest najwybitniejszym szczytem Polski.
Ze szczytu można podziwiać wspaniałe panoramy. Widoczność przy sprzyjających warunkach przekracza 200 km. Jest tłumnie odwiedzana w okresie letnim, rzadziej zimą za względu na warunki atmosferyczne, które utrudniają jej zdobycie.
Śnieżka należy do Korony Europy, Korony Gór Polski, Korony Sudetów i Korony Sudetów Polskich.
(Wikipedia)
W ostatni weekend wybraliśmy się na Śnieżkę. Piękna pogoda (słońce i dość duży mróz) zapowiadała wspaniałą i owocną w zdjęcia wyprawę... Niestety zdarzył nam się mały wypadek. Moja żona tak nieszczęśliwie się pośliznęła i upadła, że koniec końców okazało się, że zwichnęła sobie kostkę. Z wyprawy oczywiście nici... No cóż... pech to pech... Może nastepnym razem będzie lepiej... Wobec tego, wspominam moją ubiegłoroczną wyprawę pod koniec zimy kalendarzowej na Śnieżkę.
Śnieżka (czes. Sněžka, niem. Schneekoppe) – najwyższy szczyt w Karkonoszach (1602 n.p.m.) i jednocześnie w całych Sudetach, a także najwyższy szczyt Czech, województwa dolnośląskiego i całego Śląska. Położona na granicy polsko-czeskiej, góruje nad Kotliną Jeleniogórską, wystając 200 metrów ponad Równię pod Śnieżką. Jest najwybitniejszym szczytem Polski.
Ze szczytu można podziwiać wspaniałe panoramy. Widoczność przy sprzyjających warunkach przekracza 200 km. Jest tłumnie odwiedzana w okresie letnim, rzadziej zimą za względu na warunki atmosferyczne, które utrudniają jej zdobycie.
Śnieżka należy do Korony Europy, Korony Gór Polski, Korony Sudetów i Korony Sudetów Polskich.
(Wikipedia)
W ostatni weekend wybraliśmy się na Śnieżkę. Piękna pogoda (słońce i dość duży mróz) zapowiadała wspaniałą i owocną w zdjęcia wyprawę... Niestety zdarzył nam się mały wypadek. Moja żona tak nieszczęśliwie się pośliznęła i upadła, że koniec końców okazało się, że zwichnęła sobie kostkę. Z wyprawy oczywiście nici... No cóż... pech to pech... Może nastepnym razem będzie lepiej... Wobec tego, wspominam moją ubiegłoroczną wyprawę pod koniec zimy kalendarzowej na Śnieżkę.
Śnieżka(1602m n.p.m.)
W stronę Słonecznika
Formacja skalna: Kotki
Trasa przebiegała następująco: start w Karpaczu - Słonecznik (zielonym i następnie żółtym szlakiem) - Śnieżka (czerwonym szlakiem) - zejście do Karpacza (czarnym szlakiem). Pogoda dopisała, chociaż do pełni szczęścia zabrakło trochę więcej śniegu i trochę więcej słońca. :-) Turystów na szlaku bardzo mało. Chyba większość wystraszyła się dość silnego wiatru w najwyższych partiach Karkonoszy. Kolejka na Kopę była zamknięta co bardzo ograniczyło ruch turystyczny w okolicach Śnieżki. ;-)
Formacja skalna: Pielgrzymy
Pielgrzymy
Widok na Śnieżkę
Cała wyprawa przebiegła bez jakichś wyjątkowych zdarzeń. Trasa bardzo atrakcyjna - m.in. można było po drodze podziwiać przeróżne formacje skalne: Kotki, Pielgrzymy, Słonecznik. Ponad granicą lasu prawie przez cały czas piękne widoki na Śnieżkę - główny cel naszej wycieczki. Samo końcowe 200 metrowe podejście (a szczególnie zejście) na najwyższy szczyt Sudetów było dla turysty nie lada wyzwaniem. Trasa była bardzo wyślizgana i bez raków ciężko było utrzymać równowagę. Powrót do Karpacza odbyliśmy chyba jednym z najszybszych i jednym z łatwiejszych szlaków: czarnym. Cała trasę wszystkim bardzo polecam o każdej porze roku. :-)
Formacja skalna: Słonecznik
Przepięknie!
OdpowiedzUsuńudało Ci sie niebo nad podziw, aż zazdrość bierze;))
A swoją drogą - w ostatni weekend było w Rudawach mroźnie i szarawo, a nad Karkonoszami?
Było jeszcze ładniej niż na zdjęciach sprzed roku. Piękne niebieskie niebo, słoneczko i mróz. :-)
UsuńAle taka pogoda ma jeszcze trochę potrwać :-)
Serdecznie pozdrawiam.
Naprawdę? wyglądało, jakby Karkonosze były we mgle!
Usuńteraz żałuję, że nie pojechaliśmy dalej.
Bardzo udane zdjęcia. Jak na te porę roku to trasa wycieczki bardzo ambitna. Ja jesienią troszkę krótszy wariant szedłem kilka godzin. Zimą pewnie było trudniej wędrować. Szkoda tylko, że w tym roku Ci się nie udało zrealizować planów. Mam nadzieję, że z kostką wszystko dobrze, bo czasem dość długo dochodzi się do pełnej sprawności, kostka lubi puchnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie było tak ciężko. W poprzednim sezonie zimowym, jak może pamiętasz, prawdziwa zima była w listopadzie i grudniu 2010. Później to już tylko zima kalendarzowa. ;-)
OdpowiedzUsuńOpisywana w tym poście wycieczka odbyła się pod koniec lutego 2011, a wtedy to już śniegu nawet w górach jak widać nie było za wiele. Ale oczywiście wycieczka była całodniowa i umiarkowanie wymagająca.
Ja mam nadzieję, że moje plany zimowe w tym roku jeszcze się zrealizują. Niestety dla mojej żony to już na pewno koniec dłuższych wędrówek w tegorocznej zimie (kostka jest ciągle trochę spuchnięta) :-(
Pozdrawiam serdecznie.
Podziwiam, fantastyczne ujęcia:)
OdpowiedzUsuńzimą tam nie byłam :) chyba muszę się wybrać :)
OdpowiedzUsuńW koncu mogę napisać, że na Śnieżce też byłam, ale w sezonie wakacyjnym, jeszcze w czasach podstawówki jak rodzina zabierała do siebie na przechowanie na 2 tygodnie. ;)))
OdpowiedzUsuńPozycja obowiązkowa dla wszystkich górołazów. Jednak dopiero zimą królowa Sudetów pokazać może swoje prawdziwe oblicze. I wtedy...nie ma zmiłuj.
OdpowiedzUsuń