Po bardzo długiej nieobecności (równo pięć miesięcy :-) ) spowodowanej różnymi wydarzeniami -- wracam do blogowania i do przeglądania moich ulubionych blogów!. Mam nadzieję, że tak długa przerwa to był jednorazowy przypadek i jednocześnie dziękuję za wszystkie miłe komentarze podczas mojej nieobecności. :-)
Jesień 2012.
Babia Góra (również Diablak, słow. Babia hora, niem. Teufelspitze czyli Góra diabła) - masyw górski leżący w Paśmie Babiogórskim Beskidu Żywieckiego w Beskidach Zachodnich, osiągający wysokość 1725 m n.p.m. Jest to najwyższy szczyt całych Beskidów Zachodnich, najwyższy poza Tatrami szczyt w Polsce i drugi, po Śnieżce, pod względem wybitności. Zaliczany jest do Korony Gór Polski.(Wikipedia)
Pewnego jesiennego dnia tego roku zapadła spontaniczna decyzja: jedziemy w Beskid Żywiecki w celu zdobycia królowej Beskidów - Babiej Góry (1725m n.p.m.). Oprócz wielkiej chęci poznania trochę bliżej tej części Beskidów i zdobycia najwyższej góry w polskich Beskidach, chciałem jednocześnie zobaczyć i przejść się tzw. "Percią Akademików" - podobno najtrudniejszym szlakiem w całych Beskidach.
Szczyt Babiej Góry - widok z Małej Babiej Góry
Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach
Podróż z Wrocławia w okolice Diablaka niestety nie jest krótka - około 4 godzin. Dodając do tego taki sam czas na powrót (wycieczka zaplanowana była jako jednodniowa) i fakt, że dni o tej porze roku nie są zbyt długie to z wyliczeń wychodziło nam mniej więcej, że czas siedzenia w samochodzie prawie się równał z czasem chodzenia po szlakach beskidzkich. Ale cóż ... - "dla chcącego nic trudnego". :-)
Plan pierwszej części wycieczki był następujący:
- - start na parkingu na przełęczy Krowiarki (1010m n.p.m.)
- - niebieskim szlakiem do schroniska PTTK na Markowych Szczawinach(1180m n.p.m.)
- - żółtym szlakiem (Perć Akademików) na szczyt Babiej góry (1725m.np.m.)
Pierwsze ubezpieczenia na szlaku na Babią Górę (Perć Akademików)
Krajobraz Beskidzki - widok z podejścia żółtym szlakiem na Babią Górę
Kolejne ubezpieczenia na szlaku na Babią Górę (Perć Akademików)
Najtrudniejsze miejsce na "Perci Akademików" ubezpieczone klamrami
Najtrudniejsze miejsce na "Perci Akademików" ubezpieczone klamrami - ciąg dalszy :-)
Beskid Żywiecki - widok z podejścia "Percią Akademików"
"Perć Akademików" mnie nie rozczarowała. Rzeczywiście jest to bardzo interesujący szlak. Miejscami dość stromy, w kilku miejscach ubezpieczony metalowymi łańcuchami,a w jednym miejscu (najtrudniejszym moim zdaniem) ubezpieczony klamrami. Trasa przebiega w większości po kamiennych stopniach lub po prostu po kamieniach.
Wszystkie te "niedogodności" jednak są do przejścia dla średnio wysportowanego turysty. Trzeba przyznać, że w niektórych miejscach na "Perci Akademików" jest nieduża ekspozycja, ale moim zdaniem nawet turyści z niewielkim lękiem wysokości mogą pokusić się o przejście tym szlakiem. Czasami (podobnie jak na trasie na szczyt Rysy po stronie słowackiej) odniosłem wrażenie, że ubezpieczenia tak naprawdę przydają się tylko w przypadku kiepskiej pogody, kiedy jest ślisko lub jest bardzo słaba widoczność.
Beskid Żywiecki - widok z podejścia "Percią Akademików"
Poza tymi niewątpliwymi "atrakcjami" żółty szlak jest niezwykle widokowy. Przez większość część wędrówki można podziwiać piękne krajobrazy kilku najbliższych pasm Beskidów: Beskidu Żywieckiego, Beskidu Śląskiego itd...
Na końcu wspaniałej trasy "Perci Akademików" czeka na nas jeszcze jedna nagroda - szczyt Babiej Góry i piękne widoki na góry w Słowacji i przede wszystkim na Tatry. Prawdę mówiąc na szczycie Diablaka można siedzieć godzinami (o ile jest oczywiście odpowiednia pogoda) i podziwiać przepiękne krajobrazy praktycznie na wszystkie strony świata.
Beskid Żywiecki - widok z podejścia "Percią Akademików"
Szczyt Babiej Góry (1725m n.p.m.)
Tatry widoczne ze szczytu Babiej Góry (1725m n.p.m.)
Krajobrazy ze szczytu Babiej Góry
Nawet jednak na szczycie Babiej Góry nie można siedzieć w nieskończoność. Wykorzystując tak piękną pogodę chciałoby się zobaczyć coś jeszcze. Jaką wybraliśmy trasę podczas drugiej części naszej wycieczki w Beskid Żywiecki i co zobaczyliśmy - o tym już w następnym poście. :-)
Witaj! Super, że piszesz!!!
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten szlak. I zgadzam się z Tobą, że ubezpieczenia tam są zbędne. :)
Fajna relacja i super zdjęcia!
pozdrawiam
Zdjęcia świetne!
OdpowiedzUsuńBabia- klasyka Beskidów, gratuluję zdobycia!
długa przerwa we wpisach :) Nie miałeś czasu na wędrówki?
OdpowiedzUsuńFajne miejsca :)
Fajnie, że jesteś z powrotem :) Piękna jesienna wędrówka.
OdpowiedzUsuńO.
Niestety, nie znam tej trasy, czyli wszystko przede mną:)
OdpowiedzUsuńCieszy, ze wróciłeś, mam nadzieję, że z pokaźnym zapasem zdjęć?!
:)
Kolejny pakiet pięknych fotek i kolejna motywacja, by się w końcu zebrać w Beskidy :)
OdpowiedzUsuńWitamy po przerwie :) I od razu same wspaniałe widoki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna trasa i inspirujące do wędrówek górskich widoki:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWitaj, długo Cię nie było.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, widać na nich tą póżną pózną jesień w Beskidach, zielone świerki i czerwone liście buków. Z innych drzew kolorowe liście już opadły.
Znam te trasy na pamieć. Z Małej Babiej przez przełęcz Jałowiecką i Zbójnicką Scieżką za 5 godzin przychodziłam do domu.Pozdrawiam. Alina.
Przerwa pobudziła apetyt :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe krajobrazy, szczególnie w drugiej części wpisu, zwłaszcza że zupełnie nie z mojej bajki.
Dobrze, ze jesteś :) piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńprzepiękne jesienne kolory :)
OdpowiedzUsuńMagiczne miejsce, piękne zdjęcia, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zwykle cudne! Bardzo zachęcające do wypraw. Zawsze jak tu jestem to tęskno mi do gór...
OdpowiedzUsuńŚliczniutkie foty i opis, a widoczki! Magia Babiej Góry działa - zapewne wrócisz do niej niebawem, może w dzień a może w nocy, a być może zimą. Kiedykolwiek to nastąpi - życzymy Ci tak samo udanej wyprawy.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki, pieknie sfotografowane. Krajobraz ze szczytu Babiej Góry warty wspinaczki. :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejne zdjęcia.
Pozdrawiam. :)
Jacku, miło, że wróciłeś do blogowania. Brakowało mi Twoich "subiektywnych krajobrazów".
OdpowiedzUsuńNie dotarłam jeszcze na Babią Górę. W pierwszej chwili pomyślałam, że Perć Akademików nie dla mnie, bo lęk wysokości itp. , ale dla takich widoków to warto się chyba przełamać ;)
Zdjęcia przepiękne. Jesteś czarodziejem od pogody ;)
Pozdrawiam!
P.S. Dziękuję za miłe komentarze na moim blogu ;)
Piękne krajobrazy, super kolory i trafiona pogoda :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz zachwycam się zdjęciami i krajobrazami, muszę tam koniecznie się wybrać!
OdpowiedzUsuńJacku, dziękuję za wszystkie komentarze pod moimi starszymi wpisami, wybacz, że nie odpowiadam, nie mam kiedy, czas zrobił się 'na wagę złota';(
pod wpisem, krótki komentarz - na Babiej zawsze jest fajnie :)
OdpowiedzUsuńWidoki, że aż dech zapiera. ;D
OdpowiedzUsuńJak na Babią, to tylko Percią! :D Bardzo malowniczy szlak ;)
OdpowiedzUsuńSzczyt Babiej Góry to jeden z kilkunastu najlepszych punktów widokowych w Polsce ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż widoczność i widoki... Mój apetyt na Beskidy wzrasta :)
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńBabia Góra góra to przepiękne miejsce. Aż trudno uwierzyć, że tak wspaniałe regiony są w naszym kraju.
OdpowiedzUsuń