Jesień 2012.
Mała Babia Góra, Cyl (słow. Malá Babia hora, 1517 m n.p.m.) - jeden z wierzchołków w masywie Babiej Góry (Beskid Żywiecki, na Słowacji Orawskie Beskidy) znajdujący się w jego zachodniej części, na granicy Polski ze Słowacją. Od wierzchołka Kościółków, leżącego przed najwyższym w masywie Diablakiem, oddziela go przełęcz Brona (1408 m). (Wikipedia)
Jak już pisałem w poprzednim poście, pobyt na szczycie Babiej Góry po zdobyciu go "Percią Akademików" można było przeciągać w nieskończoność. Oprócz przepięknych widoków zachęcała do tego również nadzwyczaj piękna aura (praktycznie brak wiatru!). Ponieważ była to jednak jeszcze dość wczesna pora dnia - pojawiła się okazja żeby zobaczyć coś jeszcze w tej okolicy. Dwoma konkurencyjnymi celami (szczytami) były: Mała Babia Góra(1517m n.p.m.) oraz Police(1369m n.p.m.).
Nie wiem co było powodem tego, iż wybraliśmy trasę na Małą Babią. Być może to, że ze szczytu Babiej Góry trasa z przełęczy Brona (1408m) na Małą Babią Górę bardzo pięknie się prezentuje... :-)
Mała Babia Góra(1517m n.p.m.) po lewej
Szczyt Babiej Góry - widok z trasy na przełęcz Brona
Droga z Diablaka w kierunku przełęczy Brona
Wobec takiego wyboru trasy - druga część wycieczki po Masywie Babiej Góry wyglądała tak:
- - start na szczycie Babiej Góry (1725m.n.p.m.)
- - czerwonym szlakiem na przełęcz Brona (1408m n.p.m.)
- - niebieskim szlakiem na Małą Babią Górę (1517m n.p.m.)
- - niebieskim i czerwonym szlakiem z powrotem na Babią Górę przez przełęcz Brona
- - czerwonym szlakiem przez Sokolicę(1367m n.p.m.) w stronę przełęczy Krowiarki
- - koniec trasy na parkingu na przełęczy Krowiarki (1010m n.p.m.)
Jak widać z powyższego - w tym dniu zdobyliśmy Babią Górę dwa razy! Pierwszy raz "Percią Akademików" a drugi raz od strony przełęczy Brona.
Babia Góra
W drodze na przełęcz Brona
Widok na "Perć Akademików" prowadzącą na szczyt Babiej Góry
Przełęcz Brona(1408m n.p.m.)
Trasa na Małą Babią Górę i później trasa z powrotem przez Diablak na przełęcz Krowiarki nie przedstawiała żadnych trudności technicznych, za to krajobrazowo była przepiękna! W niektórych miejscach na trasie nie było wiadomo w którym kierunku spoglądać, żeby podziwiać śliczne krajobrazy. W każdym z kierunków było ciekawie i ładnie. Aparat fotograficzny rozgrzany był do czerwoności. ;-)
W porównaniu do "Perci Akademików", gdzie liczba turystów na trasie nie była zbyt duża, tutaj zdecydowanie to się zmieniło. Czasami nawet można było odnieść wrażenie, że był tłok na trasie. Zapewne wynikało to, po pierwsze - z popularności akurat tego podejścia na Diablaka, a po drugie - z późniejszej pory dnia. Warto nadmienić, iż w okolicy Babiej Góry żadnego wyciągu nie ma.
Cała wycieczka udała się w 100%. W ciągu jednego dnia udało się przejść "Percią Akademików", być na szczycie Małej Babiej Góry i Babiej Góry (dwa razy!). Dodając do tego wyśmienitą pogodę - nie trudno zgadnąć, że wszyscy uczestnicy tej wycieczki byli bardzo zadowoleni.
W stronę szczytu Mała Babia Góra
Szczyt Mała Babia Góra (Cyl)
Widok na stronę słowacką z Małej Babiej Góry
Widok na Beskidy ze szczytu Cyl
Muszę jeszcze napisać parę zdań na temat moich subiektywnych wrażeń z pobytu w tym paśmie gór...
Wędrując w tym dniu po masywie Babiej Góry jakoś samoistnie porównywałem to pasmo do Karkonoszy w Sudetach. Podobne wysokości szczytów, a co za tym idzie podobne piętra roślinności powodowały, że w niektórych miejscach faktycznie jakieś podobieństwa można było dostrzec. Ale jednak nie...! Różnic było zdecydowanie więcej... Uważam, że Karkonosze są niepowtarzalne... To trochę inne klimaty... Masyw Babiej raczej porównałbym z Małą Fatrą (pasmo w Słowacji), w której byłem niedawno. Natomiast podejście na szczyt Diablaka od strony przełęczy Brona porównałbym do wejścia na szczyt Chopok w Niżnych Tatrach (Słowacja).
Oczekiwania po tym masywie miałem bardzo duże. Nie rozczarowałem się, ale też muszę nadmienić, że jakiegoś wielkiego zaskoczenia nie było - w przeciwieństwie np. do Małej Fatry, gdzie rzeczywistość przerosła oczekiwania. :-) Tutaj wszystko było tak jak się spodziewałem...
Oczekiwania po tym masywie miałem bardzo duże. Nie rozczarowałem się, ale też muszę nadmienić, że jakiegoś wielkiego zaskoczenia nie było - w przeciwieństwie np. do Małej Fatry, gdzie rzeczywistość przerosła oczekiwania. :-) Tutaj wszystko było tak jak się spodziewałem...
Chciałbym jeszcze kiedyś wrócić na Diablaka... Może zimą...? Krajobrazy z Babiej Góry są niesamowite, a chwila kiedy dociera się na szczyt "Percią Akademików" i otwiera się panorama na stronę południową (Tatry i góry Słowacji) - bezcenna! :-)
Polecam wszystkim opisaną trasę jak i cały Masyw Babiej Góry. Naprawdę warto...
Widok w stronę Tatr ze szczytu Babiej Góry
Trasa z Diablaka w stronę przełęczy Krowiarki
Szczyt Sokolica(1367m n.p.m.) - w drodze na przełęcz Krowiarki
Przepięknie!
OdpowiedzUsuńi chwilami nieco bieszczadzko, nie sądzisz?
Muszę się tam wybrać i to koniecznie, zwłaszcza, że Babia ma dla mnie znaczenie sentymentalne:)
Fantastyczne zdjęcia. Wspaniała wycieczka, pogodę mieliście wymarzoną. Jak dano tam byłam, dziękuję za przypomnienie tej trasy :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki, cudne zdjęcia, jestem oczarowana!
OdpowiedzUsuńPiękne, przepiękne. Oj, dałbym wiele, żeby tak poleżeć na szczycie Babiej Góry. Jak będziesz tak kusił, to chyba się poddam i wakacje zaplanuję w górach. Dzięki za atak komentatorski, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńSuper!
Pozdrawiam!
Czy ja już kiedyś pisałam, że uwielbiam Twoje fotki i mogłabym je oglądać godzinami? :) Pięknie!
OdpowiedzUsuńJak zawsze z wielką przyjemnością sobie pooglądałem siedząc wygodnie w fotelu :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęciłeś mnie na wyprawę tam. Cudownie te górki wyglądają. Trasy tak malownicze, które opisałeś, że raczej żadnej innej bym nie wybrała, żeby powędrować na Babią Górę.
OdpowiedzUsuńTylko, czy ja będę miała takie szczęście do pogody? ;) Jak jestem w górach to zawsze albo pada, albo mgła ;)
Serdeczności!
przepiękne widoki i zdjęcia, cóż... jak zawsze :) pozdrawiam świątecznie :)
OdpowiedzUsuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńChociaż zazdrościć się nie powinno to jednak przyznam się, że zazdroszczę tak udanej wyprawy. Widoki przepiękne, szczególnie ten w stronę Tatr.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z szmaragdowej wyspy. ;)
przepiękne widoki, jestem zachwycona, zazdroszczę wyprawy, podziwiając Twoje prace aż zatęskniłam za górami:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńi jeszcze dodam co nieco od siebie: Wesołych, zdrowych Świąt i cudnego, szczęśliwego 2013!
OdpowiedzUsuńWesołych, rodzinnych i spokojnych świąt. Wszystkiego, co najlepsze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidoki rzeczywiście nieziemskie!!! Aż mi serce szybciej zabiło! :).
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka, a zdjęcia niesamowicie piękne, te przestrzenie są po prostu magnetyczne! Jeśli będziesz miał chwilkę zajrzyj do mnie, też naskrobałam coś o górach.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiekna wyprawa :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoje zdjęcia, wracają wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita wycieczka, widoki aż "zapierają dech w piersiach", piękna jesienna pogoda:)
OdpowiedzUsuńAż by się chciało, żeby znowu było cieplej i już mniej zimowo dookoła! Pozdrawiam, serdecznie, Ania.
Piękne ujęcia i super pogoda wam się trafiła. Mam ochotę na babę. ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Babia Góra jesienią to magia!!!
OdpowiedzUsuń