Jesień 2013.
Jesioniki (czes. Jeseníky, niem. Gesenke) – pasmo górskie w Sudetach Wschodnich w pobliżu granicy Polski i Czech, a fragment również w Polsce - Góry Opawskie. Najwyższy szczyt – Pradziad (1492 m n.p.m.).
W skład Jesioników wchodzą: Wysoki Jesionik, Niski Jesionik (i Góry Odrzańskie) i Góry Opawskie (Zlatohorská vrchovina). Wikipedia)
W skład Jesioników wchodzą: Wysoki Jesionik, Niski Jesionik (i Góry Odrzańskie) i Góry Opawskie (Zlatohorská vrchovina). Wikipedia)
W Jesionikach (pasmo górskie w Sudetach Wschodnich) miałem okazję być kilka lat temu pod koniec zimy, kiedy to przez dolinę Białej Opawy wszedłem na ich najwyższy szczyt - Pradziad (Praded, 1492m n.p.m.). Być może pojawi się niedługo post na ten temat. Już wtedy pomyślałem sobie, że warto ponownie odwiedzić te rejony i zobaczyć coś więcej niż tylko najbliższe okolice Pradziada. Niedawno właśnie nadarzyła się okazja żeby spędzić cały (niestety dość krótki) piękny jesienny dzień w najwyższej części tego pasma, w Wysokim Jesioniku (czes. Hrubý Jeseník).
Symbole Jesioników - Petrovy kameny(1438m n.p.m.) i Pradziad (czes. Praded)(1492m n.p.m.)
Jesioniki. Przełęcz Červenohorské sedlo (1013m n.p.m.)
Jesioniki. Ośrodek narciarski na przełęczy Červenohorské sedlo (1013m n.p.m.)
Widok na Masyw Keprnika z podejścia na Vyrovkę(1167m n.p.m.)
Widok na miasto Jesenik
Plan wycieczki był początkowo bardzo ambitny: start w miejscowości Kouty nad Desnou, przejście do elektrowni Dlouhe Strane, a następnie przez szczyty Vysoka Hole i Praded z powrotem do Kouty. Niestety, z różnych powodów, taki plan nie został zrealizowany.
Rzeczywista trasa wyglądała następująco:
- -start na przełęczy Červenohorské sedlo (1013m n.p.m.)
- -czerwonym szlakiem przez Vyrovkę(1167m), Maly Jezernik(1208m) i schronisko Svycarna(1300m)) pod Pradziada (1420m)
- -niebieskim szlakiem na Pradziada (1492m) i z powrotem pod Pradziada (1420m)
- -czerwonym szlakiem przez schronisko Ovcarna(1300m) na szczyt Vysoka hole (1464m)
- -z powrotem na przełęcz Červenohorské sedlo, częściowo tą samą trasą (czerwony szlak) lub równoległą (niebieski).
Powyższa trasa okazała się dość wymagająca, nie tyle z powodu przewyższenia do pokonania (około 800m w pionie) ale przede wszystkim z powodu długości (około 30km!).
Jesioniki (czes. Jeseniky)
Widok na Masyw Keprnika
Vyrovka (1167m n.p.m.)
Pod Malym Jezernikiem - punkt widokowy na zetknięciu się szlaku czerwonego i niebieskiego (szlaku rowerowego)
Pod Malym Jezernikiem
Pomimo niezrealizowania pierwotnych planów cała nasza ekipa chyba nie miała powodu do narzekań.
Pogoda dopisała nadzwyczaj, a trasa okazała się baaardzo widokowa. Praktycznie już od początku co jakiś czas ukazywały się nam piękne krajobrazy Jesioników, a ze szczytu Pradziada nawet pojawiły się zarysy Beskidów. Turystów na szlaku spotkaliśmy niewiele, z wyjątkiem oczywiście najbliższych okolic najwyższego szczytu Jesioników, gdzie można powiedzieć z całą pewnością, były tłumy. Trasa technicznie bardzo łatwa, praktycznie idzie się cały czas mocno wydeptaną ścieżką bądź to leśną, bądź kamienną lub niestety nawet wybetonowaną "autostradą" (w okolicach Pradziada). Na samym szczycie Pradziada (czes. Praded 1492m n.p.m.) o dziwo wiatr nie był porywisty tylko średnio umiarkowany, co oczywiście wszystkim pozwalało chłonąć spokojnie dalekie krajobrazy roztaczające się na wszystkie strony świata.
Pogoda dopisała nadzwyczaj, a trasa okazała się baaardzo widokowa. Praktycznie już od początku co jakiś czas ukazywały się nam piękne krajobrazy Jesioników, a ze szczytu Pradziada nawet pojawiły się zarysy Beskidów. Turystów na szlaku spotkaliśmy niewiele, z wyjątkiem oczywiście najbliższych okolic najwyższego szczytu Jesioników, gdzie można powiedzieć z całą pewnością, były tłumy. Trasa technicznie bardzo łatwa, praktycznie idzie się cały czas mocno wydeptaną ścieżką bądź to leśną, bądź kamienną lub niestety nawet wybetonowaną "autostradą" (w okolicach Pradziada). Na samym szczycie Pradziada (czes. Praded 1492m n.p.m.) o dziwo wiatr nie był porywisty tylko średnio umiarkowany, co oczywiście wszystkim pozwalało chłonąć spokojnie dalekie krajobrazy roztaczające się na wszystkie strony świata.
W okolicach szczytu Maly Jezernik(1208m n.p.m.)
Krajobrazy ze szczytu Maly Jezernik(1208m n.p.m.)
Schronisko Svycarna i po prawej Pradziad(Praded)
Pradziad (czes. Praded)(1492m n.p.m.) - najwyższy szczyt Jesioników
Schronisko w okolicach Pradziada - Ovcarna (1300m n.p.m.)
Krajobrazy ze szczytu Pradziad(1492m n.p.m.)
Krajobrazy ze szczytu Pradziad(1492m n.p.m.) - po lewej na dalszym planie Śnieżnik (1420m), po prawej na jeszcze dalszym planie chyba Karkonosze?
Krajobrazy ze szczytu Pradziad(1492m n.p.m.) - na horyzoncie zarysy Beskidów
Na szczycie Pradziada(1492m n.p.m.)
Mnie osobiście z całej trasy najbardziej przypadły do gustu punkty widokowe: Pod Malym Jezernikiem i na szczycie Maly Jezernik(1208m) oraz podejście na Vysoką Holę (1464m) i widok z niego na dwa symbole całego pasma Jesioników: Petrovy kameny(1438m n.p.m.) i Pradziad (czes. Praded)(1492m n.p.m.).
Niestety było coś co nie podobało mi się -> najbliższe okolice Pradziada są dla mnie jakimś koszmarem. Nie dość, że budowla na jego szczycie z bliska aż przeraża swoim ogromem i materiałem, z którego jest zrobiona, to jeszcze na domiar złego wszystkie trasy w jego okolicach są wybetonowane do granic absurdu. Biorąc jeszcze pod uwagę, że pod szczyt Pradziada można podjechać autobusem lub nawet chyba zwykłym samochodem osobowym - to tłumy w okolicach i na szczycie najwyższej góry Jesioników nikogo chyba nie dziwią. Niestety o klimacie wędrówek górskich w tych okolicach można zapomnieć. Zupełnie inaczej jest tutaj zimą..., ale to już inna historia...
Niestety było coś co nie podobało mi się -> najbliższe okolice Pradziada są dla mnie jakimś koszmarem. Nie dość, że budowla na jego szczycie z bliska aż przeraża swoim ogromem i materiałem, z którego jest zrobiona, to jeszcze na domiar złego wszystkie trasy w jego okolicach są wybetonowane do granic absurdu. Biorąc jeszcze pod uwagę, że pod szczyt Pradziada można podjechać autobusem lub nawet chyba zwykłym samochodem osobowym - to tłumy w okolicach i na szczycie najwyższej góry Jesioników nikogo chyba nie dziwią. Niestety o klimacie wędrówek górskich w tych okolicach można zapomnieć. Zupełnie inaczej jest tutaj zimą..., ale to już inna historia...
Najbliższe okolice Pradziada jednak nie zepsuły dość dobrego wrażenia, jakie na mnie zrobiły Jesioniki (Jeseniky). A ten nieszczęsny Pradziad? Mnie się podoba, ale tylko z daleka... :-)
W Jeseniki na pewno jeszcze wrócę -> został do zobaczenia Masyw Keprnika po drugiej stronie Przełęczy Červenohorské sedlo, elektrownia (górny i dolny zbiornik) Dlouhe Strane i pewnie wiele innych atrakcji... :-)
Symbole Jesioników - Petrovy kameny(1438m n.p.m.) i Pradziad (czes. Praded)(1492m n.p.m.)
W okolicach Pradziada - beton i tłumy :-(
Podejście na szczyt Vysoka hola(1464m n.p.m.)
Krajobrazy z okolic szczytu Vysoka hola(1464m n.p.m.)
Ta betonowa droga straszna. Jak ja tego nie lubię :( Dobrze, że cała okolica rekompensuje tę niedogodność. Zdjęcia jak zwykle piękne. :)
OdpowiedzUsuńJa w te rejony jeszcze nie miałem przyjemności pojechać, ale zawsze bardzo mi się podobają obserwowane z daleko czy też na zdjęciach. I kiedyś na pewno w nie pojadę :)
OdpowiedzUsuńA Twoje foty ponad chmurami są świetne. Piękne warunki trafiłeś, gratuluję.
Wspaniałe zdjęcia, niesamowite - mgła, chmury, ten krajobraz. Miło pozwiedzać, przynajmniej wirtualnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ależ te mgły urokliwe!
OdpowiedzUsuńBylismy na Pradziadzie trzy lata temu w maju, szlismy z Videlskiego Kříža przez Černík i schronisko Švýcárna, a Ovcarne i Karlovej Studankę zaliczylismy tydzień później i jak oglądam teraz Twoje zdjęcia, to chce mi sie juz, juz tam wrócić:)
Fotki z kłębiącymi się chmurami w kotlinach przepiękne! Obrazek z drzewami w chmurach - najlepszy, jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCo do tłumów i "autostrad", to mocno ujmują uroku....a może zwyczajnie jestem odludkiem i się nie znam ;)
Ostatnio zawładnął mną pomysł zgłębienia czarnogórskich klimatów. Piękne góry schodzące wprost do Adriatyku...
Rozmarzyłam się znowu :)
Pozdrawiam.
I to jest prawdziwy, ładny jesienny dzień - błękitne niebo i słońce, a u stóp morze chmur :) Na Pradziadzie jeszcze mnie nie było. Foto-relacja i widoczki jak najbardziej zachęcające :) Ale ten asfalt i hotel na szczycie... Nie wiem, dlaczego Czesi tak lubią krzywdzić swoje góry.
OdpowiedzUsuńWspaniała trasa:) Zdjęcia są przepiękne, widoki po prostu nieziemskie, i pomyśleć, że jeszcze nigdy nie wędrowałam po Jesionikach, z pewnością wybiorę się tam na wiosnę lub latem przyszłego roku ! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i niesamowite widoki, warto nie siedzieć w domu, a wybrać się w drogę i zobaczyć tyle wspaniałości.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mi takie asfaltowe ścieżki nie przeszkadzają jeśli jest też zwykła leśna czy polna droga, która mogę iść. A ci co chcą asfaltem to niech sobie nim idą.
Już 20 minut oglądam zdjęcia i nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńBliskie mi góry i dość często odwiedzane, ale takiej pogody jak u Ciebie to ja jeszcze tam nigdy nie zastałem. Zdjęcia znakomitej jakości pięknie oddają naturę tych gór. Szczególnie ładnie prezentują się te zrobione nad poziomem chmur. Trasa wymagająca, ale w takiej scenerii wędrówka po Jesennikach musiała być wielką przyjemnością. No, może poza tym odcinkiem asfaltu na szczycie,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Chłopie- ostrzegaj!!!
OdpowiedzUsuńTe foty są po prostu uzależniające ;) Coś wspaniałego po prostu. Jesioniki wciąż czekają na moje odkrycie. Może już wkrótce? :)
Ja w tym roku wychodziłam na Pradziada Doliną Białej Opawy i powiem szczerze, że gdybym wcześniej wiedziała jak wygląda docelowa droga na Pradziada od Ovčárni to pewnie zrezygnowałabym. Dolina Białej Opawy urzekła mnie całkowicie! Te kładki, mostki, przeszkody terenowe- trochę jak w Słowackim Raju. Ale sama asfaltówka na Pradziada to udręka. Nie wiem kto to wymyślił. Widoki ze szczytu jedynie rekompensowały moją frustrację.
OdpowiedzUsuńZdjęcia rewelacyjne, naprawdę można się rozkochać w takich widokach i aż człowiekowi serce drży z tęsknoty za wędrówką!
świetna fotorelacja!
OdpowiedzUsuńMożna tylko westchnąć z zachwytu...To eco- mostro (ekologiczny potwór) jak mówią Włosi, na szczycie Pradziada istotnie do strawienia jedynie z daleka. Takie widoki po prostu porażają. Ale to co pokazałeś na innych fotkach przepiękne! Jesteś naprawdę szczęściarzem bo pogoda jak widać raczej Ci dopisuje. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńNo to już pakujemy plecaki. Dzięki za piękną, zachęcającą relację.
OdpowiedzUsuń