poniedziałek, 5 marca 2012

Góra Św. Anny (Opolskie)

Zima 2010

Góra Świętej Anny (Góra Chełmska, nazwa pierwotna Chełm, niem. Sankt Annaberg, śl: Świyntô Ana, Anaberg) – najwyższe wzniesienie grzbietu Chełma na Wyżynie Śląskiej o wysokości 408 m n.p.m. Na szczycie i zboczach góry znajduje się wieś o tej samej nazwie.
W zamierzchłych czasach stała tu pogańska świątynia. Obecnie na Górze znajduje się bazylika i sanktuarium, z figurką św. Anny Samotrzeciej (XV wiek) z jej relikwiami, franciszkański zespół klasztorny z Rajskim Placem (dziedzińcem arkadowym) z lat 1733-1749, na którym stoi 15 stuletnich konfesjonałów, jest także grota wykonana na wzór groty z Lourdes oraz 40 kaplic kalwaryjnych z lat 1700-1709. Na szczycie Góry Św. Anny zbudowano w latach 80. XV wieku klasztor i kościół, który od XVIII wieku jest ważnym centrum pielgrzymkowym.
(Wikipedia)

Na początku wiosny 2010 roku postanowiliśmy rodzinnie wybrać się w strony, w które jak do tej pory bardzo rzadko się kierujemy. Naszym celem została Góra Św. Anny i jej bardzo bliskie okolice w województwie opolskim, w pobliżu autostrady A4. Z racji tego, iż niestety czas był ograniczony zrezygnowaliśmy od razu ze zwiedzania Parku Krajobrazowego Góry Świętej Anny. Zostawiliśmy sobie to na osobną wycieczkę. Głównym naszym celem miały być: bazylika (z figurką Św. Anny) i grota (na wzór groty z Lourdes). Napisałem "miały być", ponieważ okazało się, że co innego zrobiło na nas o wiele większe wrażenie...
Kościół i Rajski Plac na górze Św. Anny

Plan wycieczki przedstawiał się następująco:
  • - kościół klasztorny z figurką św. Anny Samotrzeciej (XV wiek)
  • - Rajski Plac przed kościołem
  • - grota zbudowana na wzór groty z Lourdes
  • - Rynek wsi Góra Św Anny
  • - pomnik Czynu Powstańczego Xawerego Dunikowskiego
  • - amfiteatr

Pierwszym punktem był kościół wraz otaczającym go placem. Wrażenia w sumie były pozytywne. Dość ładnie, wszystko dość dobrze zadbane, ale bez żadnych zachwytów... Wnętrze kościoła również nam się podobało. Cały plac przed kościołem zwany Rajskim Placem bardzo dobrze się prezentował. Widać było, że kościół, klasztor i jego najbliższe okolice mają porządnego właściciela, który bardzo stara się i dba o wszystko... Podobnie było z Grotą Lurdzką, położoną nie daleko od kościoła. Ładnie, czysto, porządnie... ale bez zachwytów. Po prostu tego się spodziewaliśmy i rozczarowania nie było. :-) Rozczarowaniem natomiast był rynek wioski o nazwie: góra Św Anny. Właściwie to chyba nazwa: rynek, to za dużo powiedziane... Może za dużo się spodziewaliśmy... przecież w sumie to wieś, a nawet w niektórych sporych miastach brakuje Rynku z prawdziwego zdarzenia...

Wejście na Rajski Plac na górze Św. Anny



Rajski Plac na górze Św. Anny



Wnętrze kościoła na górze Św. Anny

Pomnik Czynu Powstańczego jest natomiast położony kilkaset metrów dalej od kościoła i jego najbliższych okolic. Pomnik jak pomnik... w sumie ciekawy kształt, ciekawe rzeźby powstańców, ale mimo wszystko - daleko od zachwytów. :-) Ale już jego otoczenie okazało się bardzo ładne, dalekie krajobrazy i przestrzenie... A przede wszystkim robi wrażenie spore urwisko za pomnikiem, a za tym urwiskiem niesamowity amfiteatr. Bardzo duży... Podobno jeden z największych w Europie Środkowej! Od razu zrobił na nas bardzo duże wrażenie, które się tylko spotęgowało kiedy zeszliśmy do niego.

Historia, zarówno pomnika (przed pomnikiem było na tym miejscu mauzoleum), jak i amfiteatru jest opisana na kilku portalach w internecie. Przytoczę tylko kilka faktów dotyczących amfiteatru, podkreślających jego wyjątkowość.
(Za Wikipedią):
Za mauzoleum znajdowało się urwisko o wysokości trzydziestu metrów. Powstały tam amfiteatr miał siedem tysięcy miejsc siedzących w dolnej części oraz dwadzieścia tysięcy stojących na wyższych platformach. Przestrzeń między sektorami oraz w przejściach i na koronie mogło zająć dalsze dwadzieścia tysięcy stojących osób. W sumie pełną pojemność szacowano na pięćdziesiąt tysięcy osób. Trybuny powstały z tzw. wapieni gogolińskich, w których widoczne były liczne skamieniałości. W dole amfiteatru wybudowano niewielką estradę oraz postument flagowy, a w celu właściwego odwodnienia w ziemi powstał labirynt tuneli, w których mieszkają dzisiaj nietoperze.
Grota na wzór groty z Lourdes na górze Św. Anny

"Rynek" we wsi Góra Św. Anny

Widok na kościół na górze Św. Anny

Niestety podobno z powodu braków finansowych oraz zainteresowania miejscowych władz amfiteatr był w kiepskim stanie technicznym. Nie wiem jak jest w chwili obecnej. Wielka szkoda. Taki niesamowity obiekt i może niedługo niewiele po nim zostanie.. :-(
Tym bardziej zapraszam wszystkich do odwiedzenia go, zresztą cała okolica jest warta poznania... Atrakcji jest na pewno na co najmniej cały dzień (letni). My na pewno tam wrócimy, dużo zostało do zobaczenia. Nie zwiedziliśmy przede wszystkim Parku Krajobrazowego (co mnie osobiście najbardziej interesuje). Ale nie tylko... klasztor, "Kalwaria" składająca się z 3 kościołów i z 37 kaplic, błonia, gdzie w czerwcu 1983 roku podczas pielgrzymki do ojczyzny Papież Jan Paweł II spotkał się z tysiącami wiernych, muzeum Czynu Powstańczego itd...
Polecam stronę http://www.swanna.pl, poświęconą górze Św. Anny i wszystkim jej atrakcjom.
Pomnik Czynu Powstańczego na górze Św. Anny


Amfiteatr na górze Św. Anny

Droga w kierunku amfiteatru na górze Św. Anny

Amfiteatr na górze Św. Anny

Pomnik Czynu Powstańczego od strony amfiteatru

Przed powrotem do Wrocławia, zajrzeliśmy jeszcze do Żyrowej. Stoi tam bardzo ładny barokowy pałac. Obecnie już w rękach prywatnych i niestety wstęp do niego (przynajmniej wtedy tak było) jest zabroniony. Można go sobie było tylko obejrzeć przez kraty bramy wjazdowej lub ponad otaczającym go murem. Szkoda, bo pałac prezentował się bardzo ciekawie. Ale cóż... :-(
Pałac we wsi Żyrowa

20 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Piękna, piękna... a ile jeszcze zostawiliśmy do obejrzenia...
      Pozdr.

      Usuń
    2. Mogę sobie tylko wyobrazić;)

      Usuń
  2. Byłam na Górze Św.Anny dokładnie 8 lat temu, w drodze z Krakowa i przyznam Ci się, że niewiele pamięta, a zdjęć nie mam.
    Masz rację, amfiteatr robi wrażenie!
    Podoba mi się też pałac, a chyba o nim nawet nie słyszałam.
    Ten rejon jest mi w ogóle mało znany, czas to nadrobić.
    I zgralismy sie dzis 'wpisowo', bo ja też o Opolszczyźnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, amfiteatr zrobił na mnie największe wrażenie. Chociaż myślę, że Park Krajobrazowy też pewnie by mi się bardzo spodobał...
      Dla mnie te tereny, może poza pałacem w Mosznej, też są nieznane.
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. W Mosznej byłam wieki temu, wybieram się drugie wieki, pewnie trzecie upłyną...

      Usuń
  3. Piękne miejsca, dawno tam nie byłam...pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo mi się podobało...:-)
      Ciekawa jest chyba cała okolica.
      Również pozdrawiam...

      Usuń
  4. Pięknie przedstawiłeś Górę św. Anny. Byłem tam dwa razy. Podczas papieskiej pielgrzymki i na koncercie Budki Suflera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję... :-)
      Ja mam nadzieję, że też będę mógł napisać, że byłem tam dwa razy :-)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. O tej porze roku troszkę tam przygnębiająco, ale jak już będzie zielono, to warto tam znów przyjechać. Można pospacerować dróżkami kalwarii czy też obejrzeć pozostałości po kraterze wulkanu. Wszak góra Chełmiec, to dawno wygasły wulkan. Mnie jednak najbardziej podoba tam się jesienią, gdy wędrujemy pośród obsypanych złotem liściastych drzew.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza górami to dla mnie o tej porze roku niestety wszędzie jest przygnębiająco. Następna wizyta -> z całą pewnością na pewno nie zimą. :-)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Lata temu byłem, ale bez aparatu, no i ludzi było więcej - ciężko było przejść przez Rajski Plac.
    PS. Podziwiam plan wycieczki - w życiu nie robiłem jeszcze planu, może kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ja miałem szczęście, prawi nikogo nie było na Rajskim Placu.
      A propo planów wycieczek - to ja sobie nie wyobrażam sobie wyprawy bez planu. Inną kwestią jest to - czy tego planu zawsze się trzymam. Różnie to bywa...
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Miejsce znane mi tylko ze słyszenia, a widzę, że warto się wybrać.
    Dziękuję za odkrycie przede mną uroków Góry św. Anny :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, warto ... Ale chyba o innej porze roku: wiosną albo jesienią. Wtedy na pewno będzie tam pięknie...
      Pozdrawiam. :-)

      Usuń
  8. Bardzo ciekawy wpis, muszę się wybrać z wizytą w to piękne miejsce. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Plac i kościół wyglądają naprawdę pięknie, najczęściej zwiedzając zabytki pomija się otoczenie :( a warto się zatrzymać i rozejrzeć. Ty bardzo ładnie to pokazałeś. Ja mam szczególny sentyment do amfiteatrów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiele razy przejeżdżaliśmy autostradą A4 obok Góry Św. Anny, ale niestety tam nigdy nie byliśmy. Nie mieliśmy czasu, żeby się tam zatrzymać :( Już od dłuższego czasu mamy w planach tam się wybrać. Twój post jeszcze bardziej do tego mnie zachęcił :-)))) Śliczna okolica, ciekawe obiekty i super zdjęcia :-)
    pzdr

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin